Mimo, że o długu zdrowotnym mówi się od czasu pandemii, nie powstał on jedynie w tamtym czasie. Pandemia go nasiliła, narastał zaś przez co najmniej dwie dekady. Czy sposobem na jego spłatę może okazać się rozwój e-zdrowia? Chodzi o e-usługi, e-wizyty, rozwój aplikacji medycznych, m.in przypominających o regularnym zażywaniu leków. Ważna też byłaby zmiana roli farmaceuty, który nie tylko ma sprzedawać leki w aptece, ale też wspierać lekarza na pierwszej linii kontaktu z pacjentem.
Przez dwa i pół roku ludzie nie zgłaszali się do lekarza, bojąc się zarażenia, ale też wiele przychodni POZ, niestety, zamknęło się przed pacjentami. Część zabiegów operacyjnych musiała zostać odwołana. Chorzy przewlekle, którzy mieli przed pandemią ustawione leki, poradzili sobie całkiem nieźle.
Konieczna edukacja pacjentów
Okres pandemicznej izolacji nasilił zjawisko samoleczenia. I, co gorsza, wygląda na to, że tego trendu nie da się odwrócić. Efekt jest taki, że obecnie jest więcej rozpoznań nowotworów w zaawansowanym stadium, chorzy kardiologicznie są w gorszym stanie. Trzeba zadziałać tak, by chorzy teraz zgłaszali się do lekarzy. I umożliwić im korzystanie na szerszą skalę z e-medycyny.
Dlatego, zdaniem dr hab. Anny Staniszewskiej, prezes Fundacji Obywatele Zdrowo Zaangażowani, kluczowa jest edukacja pacjentów. Żeby zlikwidować dług zdrowotny, muszą oni przestrzegać zaleceń lekarskich. A z tym bywa bardzo różnie, momentami naprawdę źle.
Również Jakub Gołąb, dyrektor Departamentu Dialogu Społecznego i Komunikacji z Biura Rzecznika Praw Pacjenta podkreśla, że w szkołach powinien być nauczany przedmiot – wiedza o zdrowiu. To bardzo ważne, bo uczniowie wiedzę poniosą do domów rodzinnych.
Dług zdrowotny generują również sami pacjenci – stosunkowo niewielu zgłasza się do darmowych programów zdrowotnych. Ponadto społeczeństwo błyskawicznie starzeje się, co tylko ten dług potęguje. Dlatego tak ważny byłby dostęp do darmowych leków dla osób w wieku 70-74 lata.
Dr n. farm. Piotr Merks, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Farmacji, przypomina, że jednak 75 proc. seniorów składa leki na czarną godzinę. Potem te leki są wyrzucane. Dlatego rząd brytyjski wprowadził coś takiego, jak recepta kontrolowana. Farmaceuta pytał, ile pacjent zużył leków. Dzięki temu spadła ilość źle używanych leków. Farmaceuta po prostu informował lekarza, że dany pacjent ma jeszcze np. sześć opakowań leku.
Dla dr hab. Dominika Olejniczaka, adiunkta w Zakładzie Zdrowia Publicznego WUM, członka zarządu Fundacji Obywatele Zdrowo Zaangażowani, najważniejsza jest odpowiedź na pytanie, jak zaprojektować skuteczne narzędzia, żeby ludzie chcieli się badać. Bo cóż z tego, że jest Profilaktyka 40 PLUS, program badań profilaktycznych dla Polaków od 40. roku życia, skoro nie cieszy się popularnością?
„Dlatego planując wszelkie kampanie publiczne, trzeba brać pod uwagę możliwość edukacji pacjentów, aby wiedzieli, że są programy prozdrowotne. Trzeba także zważyć wydolność systemu ochrony zdrowia. Marzy mi się, aby to specjaliści od zdrowia publicznego zachęcali do wykonywania badań profilaktycznych. By nie było tak, że pacjent bada się tylko wtedy, gdy musi pójść do lekarza medycyny pracy” – mówi Dominik Olejniczak.
Na razie co prawda brakuje badań, które potwierdziłyby, że interwencje medyczne za pomocą aplikacji mobilnych są skuteczne, ale np. w Niemczech takie aplikacje przepisuje się na receptę. Widać też, że specjaliści są otwarci na te nowe narzędzia, ale wciąż mają za mało doświadczeń i wiedzy na temat korzystania z nich.
„Jestem przekonana, że wsparcie pacjenta i profilaktyka za pomocą aplikacji mobilnych może obniżyć koszty opieki medycznej. Lekarz może monitorować w realnym czasie stan pacjenta, podpowiadać mu ścieżki terapeutyczne. To może mieć znacznie silniejsze działanie niż jedna wizyta na rok u specjalisty. Nie mam wątpliwości, że współczesna medycyna będzie cyfrowa. Trzeba jednak pamiętać o bezpieczeństwie danych medycznych, budować regulacje prawne” – podkreśla dr n.med. Aleksandra Michałek, kardiolożka z wieloletnim doświadczeniem w szpitalnictwie, jak i w pracy ambulatoryjnej, pomysłodawczyni aplikacji Rytme, adresowanej do każdego, kto chce prowadzić zdrowy styl życia.
Ekspertka pomaga pacjentom zrozumieć znaczenie prewencji. Zwraca też uwagę, jak ważna jest dobra jakość narzędzi. W Niemczech dba się o nią bardzo restrykcyjnie, w Polsce powinno być tak samo.
„Dlatego jest już przygotowywany katalog certyfikowanych aplikacji po to, żeby na własną rękę nie szukać ich w internecie” – mówi Hubert Życiński, zastępca dyrektora Departamentu Innowacji w Ministerstwie Zdrowia.
Jest też program 8 tygodni dla zdrowia, promujący ruch.
„Zamieniając 30 minut siedzenia na nawet niską aktywność fizyczną, zmniejszysz ryzyko zgonu z powodu nowotworu już o 8 proc. Jeśli zwiększysz aktywność do średniego natężenia, to ryzyko spadnie aż o 31 proc. Niestety siedzący tryb życia, może zwiększyć to ryzyko aż o 82 proc.” – czytamy o tym programie. Chodzi o zadbanie o kondycję i odporność.
„Badamy ponadto możliwości zastosowania uczenia maszynowego, czyli sztucznej inteligencji, która mogłaby wspomagać w decyzji diagnostycznej lekarzy POZ, na platformie P1, czyli >>Elektronicznej Platformie Gromadzenia, Analizy i Udostępniania zasobów cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych<< – mówi Hubert Życiński.
Paweł Kokosicki, dyrektor Centrum e-Zdrowia uważa zaś, że w spłacie długu zdrowotnego żywotnie pomaga kierowane przez niego Centrum. W pandemii pacjenci przyzwyczaili się bowiem do rozwiązań cyfrowych i oswoili się z nimi, nastąpiło przyspieszenie cyfryzacji medycyny.
„W pół roku udało się umożliwić nie tylko skierowanie do programu badań profilaktycznych 40 plus, ale też od razu można zapisać się na profilaktykę. Chcielibyśmy też, żeby pacjent po wizycie u lekarza mógł od razu ocenić wizytę. Moje IKP promuje badania profilaktyczne jak: mammografia, rak prostaty, jelita grubego, przypomina o pakiecie 40 plus. Departament także szkoli z e-zdrowia kuracjuszy w uzdrowiskach. Będziemy też robić krótkie, trzy-, czterominutowe webinary, które pokazywać będą w dwóch, trzech krokach obsługę aplikacji mobilnych. Elektronizujemy Krajową Sieć Onkologiczną” – mówi Paweł Kokosicki.
Posłanka Barbara Dziuk informuje zaś, że trwają prace, aby dokumentacja medyczna pacjenta z Pomorza była dostępna dla lekarza ze Śląska. Aby wykorzystanie w medycynie możliwości sztucznej inteligencji było efektywniejsze, konieczne jest kształcenie kadr inżynierskich dla medycyny. Wciąż jednak niezastąpiona pozostaje, zdaniem posłanki, podstawowa profilaktyka i edukacja od najmłodszych lat.
Ograniczyć receptomaty
Dr Klaudiusz Komor, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej, apeluje do polityków, by ograniczyli receptomaty. Podkreśla, jak dużym są dziś problemem.
„Każdy może sobie „przepisać” steryd na siłownię, nie widząc doktora. Poza tym warto pamiętać, że żadna teleporada nie zastąpi u pacjenta, który nie ma rozpoznanej choroby, porady tradycyjnej” – mówi dr Komor.
„To jasne, że lekarz zawsze będzie architektem w ochronie zdrowia, ale farmaceuta może być inżynierem. Nie ma się czego bać, że farmaceuci wejdą w buty lekarzy. Farmaceuci cieszą się ogromnym zaufaniem pacjentów, którzy byli również bardzo zadowolenie z akcji sczepień w aptekach” – mówi Piotr Merks.
Źródło: Ósma edycja Warszawskich Dni Promocji Zdrowia na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym; „W rzeczywistości postpandemicznej”. 22 marca 2023
Źródło informacji: Serwis Zdrowie