Polski rynek pracy potrzebuje pracowników z zagranicy

Polski rynek pracy potrzebuje pracowników z zagranicy

Kryzys spowodowany pandemią COVID-19 i wybuchem wojny w Ukrainie zakłóciły ścieżkę wzrostu europejskich gospodarek. Jednak kraje Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polska, poradziły sobie całkiem dobrze. W tej chwili wyzwaniami są dla nich m.in. utrzymująca się wysoka inflacja i wzrost kosztów obsługi długu publicznego, ale Polska musi ponadto rozwiązać problem malejących inwestycji, z którym boryka się już od kilkunastu lat – pokazuje raport Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie zaprezentowany podczas XXXII Forum Ekonomicznego w Karpaczu. – Za wszelką cenę powinniśmy też pozyskać środki z Krajowego Planu Odbudowy, bo one pozwolą nam na to, żeby polska gospodarka była konkurencyjna, nowoczesna i bardziej odporna na kryzysy – podkreśla dr hab. Piotr Wachowiak, profesor i rektor SGH w Warszawie.

– Kraje Europy Środkowo-Wschodniej rozwijają się dobrze i na tym tle polska gospodarka też wypada nieźle, choć oczywiście w tej chwili widać spowolnienie gospodarcze, które może trochę niepokoić. Dobrym zjawiskiem jest natomiast niskie bezrobocie, ale to z kolei stanowi wyzwanie dla firm, które potrzebują pracowników. Dlatego też nasz rynek pracy musi się otworzyć na pracowników z zagranicy, bo bez nich sobie nie poradzimy – mówi agencji Newseria Biznes prof. Piotr Wachowiak.

Pomimo niesprzyjającego otoczenia wszystkie 11 państw Europy Środkowo-Wschodniej odnotowały w latach 2020–2022 przeciętnie szybsze tempo wzrostu gospodarczego w stosunku do średniej unijnej. Najszybciej w tym okresie rozwijały się Słowenia (3,1 proc.) oraz Polska (2,9 proc.).

– Natomiast średnia unijna w tym samym okresie to zaledwie 0,9 proc. To pokazuje, że polska gospodarka dość dobrze sobie poradziła, ale jest też kilka sygnałów ostrzegawczych, które pojawiły się na przełomie 2022 i 2023 roku – mówi dr Mariusz Strojny, pełnomocnik rektora warszawskiej SGH ds. transferu technologii. – Przede wszystkim w III kwartale ubiegłego roku zaczęła spadać nam konsumpcja, co jest poważnym sygnałem ostrzegawczym.

W pozostałych krajach regionu z wyjątkiem Łotwy konsumpcja prywatna rośnie nieustannie od momentu przełamania kryzysu COVID-19. Również pod względem inwestycji pozostajemy znacząco w tyle za innymi państwami regionu, w szczególności za Czechami i Węgrami, a ten trend ma charakter długofalowy.

– Już od 2008 roku z każdym kolejnym rokiem obniża się poziom inwestycji. To też jest mocno niepokojące – mówi dr Mariusz Strojny.

Wartość inwestycji w relacji do PKB w Polsce spadła z 23,1 proc. w 2008 roku do 16,8 proc. w roku ubiegłym. Prawdopodobnym scenariuszem na kolejne lata jest kontynuacja tego spadku inwestycji do wysokości 16,4 proc. PKB w 2025 roku. Za takim scenariuszem może przemawiać presja powodowana wpływem wielu czynników, w tym: wysoką inflacją i wartością stóp procentowych, spowolnieniem wzrostu PKB, niepewnością co do szybkiego zakończenia wojny w Ukrainie, brakiem przełożenia spadku cen surowców energetycznych na ceny detaliczne czy wreszcie brakiem czynników stymulujących inwestycje prywatne.

– Poziom inwestycji zależy oczywiście od inwestycji publicznych, od środków, które możemy pozyskać chociażby z Unii Europejskiej. A jeżeli chodzi o firmy i inwestycje prywatne, to tu musi się ustabilizować sytuacja gospodarcza. Tymczasem wciąż mamy jednak do czynienia z niepewnością, która jest nawet gorsza niż ryzyko. W tym kontekście nie ma się co dziwić, że przedsiębiorstwa niechętnie inwestują. Dlatego też ważne jest, żeby przepisy prawne nie zmieniały się cały czas, żeby one zapewniały przedsiębiorcom pewną stabilizację – mówi rektor SGH.

Dla Polski i wszystkich gospodarek regionu dużym problemem w tej chwili jest też wysoka inflacja – w 2022 roku w krajach Europy Środkowo-Wschodniej odnotowano ponad dwukrotnie wyższą inflację niż na obszarze tzw. starej Unii. Najwyższą stopę CPI na koniec ubiegłego roku zanotowano na Węgrzech (25 proc. r/r), a najniższą w Rumunii i Bułgarii (odpowiednio 14,1 i 14,3 proc. r/r). W strefie euro stopa inflacji wyniosła z kolei 9,2 proc. r/r, a w UE-27 – 10,4 proc. r/r. Wzrost inflacji skłonił banki centralne do zaostrzenia polityki pieniężnej, co doprowadziło do znacznego wzrostu stóp procentowych. To z kolei poważnie odbiło się na sytuacji ekonomicznej gospodarstw domowych.

– Wszyscy dążymy do tego, żeby tę inflację doprowadzić do celu inflacyjnego, czyli około 3 proc. Natomiast tutaj bardzo ważna jest spójność między polityką fiskalną a polityką pieniężną, ponieważ jej brak może spowodować, że inflacja znowu pójdzie do góry – podkreśla dr hab. Piotr Wachowiak.

Eksperci SGH wskazują, że w krajach EŚW zauważalny jest też wzrost kosztów obsługi długu publicznego, co stanowi wyzwanie dla polityki fiskalnej poszczególnych państw w warunkach kryzysu.

– Koszt obsługi długu publicznego jest bardzo wysoki, co wynika z wysokiej rentowności obligacji skarbowych – mówi dr Mariusz Strojny.

W „rekordowym” październiku ubiegłego roku rentowność obligacji słowackich sięgała 3,6 proc., greckich – 4,4 proc., czeskich – 5,5 proc., polskich – 7,8 proc., rumuńskich – 9,1 proc., a węgierskich – 10,3 proc. Wzrost rentowności obligacji skarbowych o 1 pkt proc. przekłada się w przybliżeniu na kwartalne dodatkowe obciążenie sektora publicznego wydatkami wynoszącymi ok. 0,11–0,12 proc. rocznego PKB w Czechach, Polsce i Rumunii, ok. 0,15 proc. rocznego PKB na Słowacji, ok. 0,18 proc. PKB na Węgrzech i ok. 0,45 proc. PKB w Grecji.

– Na poziomie gospodarczym są pozytywy, ale są i negatywy. Natomiast to, co istotne w naszym raporcie, to pokazanie ich w aspekcie biznesowym, tzn. w jaki sposób przedsiębiorcy, menedżerowie powinni radzić sobie m.in. w warunkach utrzymującej się, wysokiej inflacji – mówi pełnomocnik rektora warszawskiej SGH ds. transferu technologii.

– Prognozy na przyszłość są dobre, natomiast trzeba powiedzieć, że żyjemy w turbulentnym otoczeniu, nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć, czego ostatnio dowiodły chociażby pandemia i wybuch wojny w Ukrainie. Dlatego nie możemy wpadać w samozadowolenie, musimy cały czas analizować sytuację gospodarczą i podejmować odpowiednie działania dotyczące polityki fiskalnej i pieniężnej – podkreśla prof. Piotr Wachowiak. – Za wszelką cenę powinniśmy też pozyskać środki z Krajowego Planu Odbudowy, bo one pozwolą nam na to, żeby polska gospodarka była konkurencyjna, nowoczesna i bardziej odporna na kryzysy. W KPO dużo środków jest przeznaczonych na mobilność i energię zieloną, a więc pozyskanie tych funduszy jest naprawdę bardzo ważne dla nas wszystkich.

Tegoroczny 400-stronicowy raport Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie i Forum Ekonomicznego w Karpaczu to już szósta edycja tej publikacji. Eksperci omawiają w niej najważniejsze procesy gospodarcze zachodzące w Polsce i pozostałych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, a także główne wyzwania, przed którymi stoją państwa regionu. Wśród ważniejszych wątków, poruszanych w tegorocznym raporcie, są nie tylko czynniki wpływające na rozwój gospodarczy, ale i kwestie bezpieczeństwa żywnościowego i energetycznego oraz zielonej transformacji.

Źródło: Newseria.pl

Dodaj komentarz