Zbyt wysokie koszty leczenia lub samych wizyt obecnie najbardziej zniechęcają Polaków do korzystania z usług stomatologicznych. Aż 39,7% pacjentów na to wskazuje. Na drugim miejscu w rankingu jest strach przed białym fartuchem i lekarzem, który ogarnia 38,9% dorosłych rodaków. Trzecią pozycję w zestawieniu zajmuje lęk przed bólem. Towarzyszy on 29,7% badanych. Następnie deklarowane są negatywne doświadczenia wyniesione z poprzednich wizyt bądź ze wcześniejszego leczenia. Ma je 22,3% respondentów. W pierwszej piątce jest też długie oczekiwanie w kolejce do specjalistów. Demotywuje to 20,1% ankietowanych. Z kolei najmniej razi pacjentów silne oświetlenie gabinetu, a także niekompetencja lekarzy lub brak zaufania do nich.
Najnowszy raport pt. „Jak obecnie Polacy korzystają z usług stomatologów?”, autorstwa UCE RESEARCH i Implant Medical (oparty na specjalnym badaniu sondażowy wykonanym na próbie 1078 dorosłych Polaków w wieku 18-80 lat), pokazuje, co najbardziej demotywuje pacjentów, odstrasza, zniechęca i zwyczajnie irytuje w kwestii korzystania z usług stomatologicznych. Uczestnicy sondażu na pierwszym miejscu wskazują zbyt wysokie koszty leczenia i samych wizyt (39,7%).
– W mojej ocenie, czynnik ekonomiczny jest na czołowym miejscu od wielu lat. Usługi stomatologicznie nie należą do najtańszych. Do tego w trakcie ubiegłorocznego szczytu inflacji ich ceny poszły w górę, ponieważ mocno podrożały specjalistyczne materiały. Wzrosły też opłaty za prąd, gaz i ogólnie media. Ponadto zwiększyły się koszty samej pracy, a nawet utylizacji odpadów medycznych. Niektóre wartości w ujęciu rocznym skoczyły o 20-30% lub nawet mocniej. Dlatego wielu stomatologów zmuszonych było do podnoszenia cen swoich usług. Polacy oczywiście to zauważyli – mówi dr n. med. Piotr Przybylski, współautor raportu z kliniki Implant Medical.
Do tego ekspert zwraca uwagę na to, że od wielu lat polityka państwa mocno kuleje w kwestii stomatologii, zmuszając niejako pacjentów do leczenia prywatnego. – Z usług realizowanych w ramach NFZ z reguły korzystają tylko ci, którzy są w naprawdę trudnej sytuacji finansowej. Dlatego nie dziwi mnie to, że Polacy wskazują czynnik finansowy na pierwszym miejscu. Obawiam się również, że ten stan szybko się nie zmieni, bo ceny nie będą spadać, a leczenie na Fundusz niestety pozostanie dalej słabej jakości – dodaje współautor raportu.
Na drugim miejscu w zestawieniu pojawił się strach przed białym fartuchem i lekarzem (38,9%). – Jak widać po badaniu, ten lęk ma prawie identyczne znaczenie co ciężar kosztów leczenia. Jako wieloletni praktyk widzę, że faktycznie pacjenci często obawiają się kontaktu ze stomatologiem. Wynika to przede wszystkim z tego, że leczenie zębów wiąże się z pewnego rodzaju dyskomfortem. I chociaż rolą lekarzy jest zapobieganie niekorzystnemu rozwojowi sytuacji, to pacjenci i tak boją się kontaktu z nimi. W dużej części obawy te są zupełnie niepotrzebne, ale często strach przed wizytą bywa mocniejszy od racjonalnego podejścia do sprawy – stwierdza dr n. med. Piotr Przybylski.
Trzecią pozycję w rankingu mają obawy o ból związany z leczeniem (29,7%). – Większość społeczeństwa tego się obawia, ponieważ do dentysty z reguły chodzi się w sytuacjach kryzysowych, czyli bólowych. I prawie zawsze przy wizytach stomatologicznych dochodzi do fizycznego kontaktu lekarza z pacjentem przy użyciu specjalistycznych narzędzi. Stąd też ta kwestia jest tak wysoko w zestawieniu. Natomiast patrząc na czołówkę rankingu, można stwierdzić, że obecnie większy jest dla pacjentów ból niefizyczny, przede wszystkim związany z ekonomią. Wynika to oczywiście z trudnej sytuacji gospodarczej i ogólnej drożyzny, choć patrząc na to rdr. widać poprawę sytuacji – podkreśla ekspert.
Tuż za TOP3 są negatywne doświadczenia wyniesione z poprzednich wizyt bądź ze wcześniejszego leczenia (22,3%). – Z moich obserwacji wynika, że faktycznie część pacjentów je ma. Może to wynikać z kontaktu z personelem medycznym lub z samym lekarzem, ale także w związku z prowadzeniem mało przyjemnego procesu leczenia. Natomiast w dużej większości ww. doświadczenia są efektem tego, że pacjenci pewnych rzeczy nie rozumieją i nie stosują się do wydawanych zaleceń. Oczywiście sami lekarze często też nie tłumaczą wszystkiego w sposób jasny i klarowny, z czego później wynikają różnego rodzaju problemy. Zdarza się również, że oni sami popełniają błędy – uważa współautor raportu.
Pierwszą piątkę zamyka długie oczekiwanie w kolejce do specjalisty (20,1%). – Na rynku faktycznie występuje tego typu problem, ale głównie dotyczy on państwowej służby zdrowia, tj. leczenia na NFZ. Natomiast w prywatnych gabinetach rzadziej to występuje, chociaż nie jest to wykluczone, bo czasem się zdarza, że zwyczajnie brakuje lekarzy. Szczególnie chodzi tutaj o mocno wyspecjalizowane gabinety, które zajmują się stricte konkretnymi problemami stomatologicznymi. Wówczas nawet tam czasem mogą zdarzyć się jakieś zatory lub kolejki – wyjaśnia dr n. med. Piotr Przybylski.
W środku zestawienia respondenci wskazali też specyficzny zapach gabinetu (11,3%), odgłos urządzeń, np. dźwięk pracującego wiertła (10,3%), a także wygląd specjalistycznych narzędzi (9,4%). – Z mojego doświadczenia wynika, że u pacjentów często uruchamia się spirala strachu, np. po włączeniu wiertła. Z reguły wówczas mocno się usztywniają i utrudniają prowadzenie dalszych czynności medycznych. Ale jak widać po badaniu, są rzeczy, których Polacy bardziej się obawiają, niż wyglądu specjalistycznych narzędzi bądź odgłosów z nich pochodzących – dodaje ekspert z Implant Medical.
Trzy ostatnie pozycje w rankingu zajmują takie kwestie, jak silne oświetlenie gabinetu (4,7%), niekompetencja lekarzy lub brak zaufania do nich (5,9%), a także niekompetencja personelu i brak ufności do niego (8,1%). – Z tego wyraźnie wynika, że pacjenci mają duże zaufanie do lekarzy i personelu stomatologicznego. To oczywiście cieszy, ale m.in. jest to pokłosie tego, że ww. osoby często odbywają różnego rodzaju dodatkowe szkolenia i cały czas intensywnie podnoszą swoje kwalifikacje medyczne, szczególnie mówimy tutaj o prywatnej stomatologii. Do tego mają dobre podejście do pacjentów, które – jak widać – jest doceniane przez Polaków – podsumowuje dr n. med. Piotr Przybylski.